Niedokończona myśl
Grałam najlepiej,
jak umiałam.
Pociagłam za sznurki,
kurtyna opadła.
Czas stoi w miejscu,
nie słychać oklasków,
niekogo nie ma na widowni...
Przesuwam wskazówki
na za pięć dwunasta.
Nakręcam zegar,
on tyka...
Czas znów płynie,
ale niespokojnie
odmierza kolejne sekundy
mojego życia.
W półmroku widzę jak z oka
upada mi łza.
Głucho odbija się od podłogi
- ten dźwięk mnie przeraża...
autor
Anusiek
Dodano: 2005-01-14 10:16:05
Ten wiersz przeczytano 515 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.