Niedokończona twarz przeciągła...
Dla zmęczonych życiem...
Patrzę ze strachem w lustrzane odbicie
Twarz nie ta sama...
Poległem...
Zniszczyło mnie życie...
Skrzywione "Ja" bez serca
Bez duszy i kolorytu
Szabelką los pociął twarz
Kołkiem zranił serce niebytu
...
Przeciągła twarz rani marzenia
Puls słońca promienia
Czerpię przyjemność nad przyjemnościami
Spalając żyły trwające krwią
Niczym rzeka otulająca
Zieleń całego świata...
Ostatnie drzewo, źdźbło trawy
Koniec życia, męki, zabawy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.