Niefortunne spotkanie
Czasem, gdy wydaje się, ze szans już nie
ma,
Że zamknęło się niebo i nie chce cię
ziemia.
Weselej ci będzie na duszy,
Gdy przyjaciel powie, ze nic cię nie
ruszy.
Czasem wydaje mi się, że jestem
skończony,
Że konkurencja jest za mocna w stosunku do
mnie,
W siły własne uwierzyć muszę,
Bo inaczej będzie po mnie,
Konkurencji nie dam szans do obrony,
Nie mogę nigdy pęknąć,
Bo idzie tu o moja duszę,
I twe nieskończone piękno.
Rzekłem jedno, rzeknę też i drugie,
Nie wiesz chyba, jak bardzo ciebie
lubię.
Tamten facet, z którym cię widziałem
przypadkiem,
Nie jest chyba nikim ważnym dla ciebie,
Jeśli tak, to czego mi brakuje,
Zmienię się, by być w twoim niebie,
Jeśli zostanę stetryczałym dziadkiem,
Tylko dlatego, ze on był lepszy,
Wtedy bardzo głupio się poczuję,
Będę chciał kogoś za to o...
A będę mógł tylko siebie,
Bo nikogo innego wina to nie będzie,
Brzydkim kaczątkiem jestem dla ciebie,
A ty dla mnie łabędziem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.