nieludzkie okrucieństwo
dzisiaj głowa mnie boli jak tylko
wspomnę
nieszczęsne lecz żyjące dzikie zwierzęta
biegają zgłodniałe i w ciągłym strachu
giną na drogach czy ktoś o nich pamięta
niedawno bo dzisiaj widziałem scenę
gdzie sarna zabita leżała w rowie
przy niej leżały dwie malutkie sarenki
obojętność ludzka nie mieści się w
głowie
zadzwoniłem do gminy do leśniczego
zjechali się razem z weterynarzem
wrzucili jak śmieci w samochód te małe
jestem złamany takim okrutnym obrazem
Nawet nie sprawdzili czy matka sarenek żyje
w worek i na samochód
zgłosiłem sprawę do prokuratury
Komentarze (19)
dobry wiersz .. a jak zawsze u nas prawda smutna jest
..jakby przyjechała telewizja .. toby obchodzili się
delikatnie .. jak wszędzie zakłamanie ..
Rzeczywiście bardzo smutny to widok ,,dzieci patrzą
jak matka umiera"podłość ludzka nie zna granic
Ciepło pozdrawiam
Tego nie idzie opisać słowami nowicjuszko.Pierwszy raz
widziałem,że małe sarenki płakały łzami jak człowiek
Bardzo dramatyczny wiersz.
Dobrze zrobiłeś, że podałeś
sprawę do prokuratury, tylko oby
się tym zajęli. Pozdrawiam serdecznie.