Nienarodzona
Dziewczynka u mamusi pod sercem żyła
Wyjątkowo urocza
O niebieskich oczach
Bardzo wrażliwa
Taka była
Choć mięsiąc miała
Tak bardzo kochała
Za życie dziękowała
Choć mówić nie umiała
Kiedyś miała świat obronić
Ludzi przed chorobami chronić
Lekarstwo na AIDS wynaleźć
W czołówce światowej sie znaleźć
Lecz ludzie na to nie pozwolili
I małe dzieciątko zabli
Bo kariere im zniszczyła
Gdy na świecie się zjawiła
Bezbronna mała
Życie pokochała
Lecz szansy nie dostała
Bo im przeszkadzała
Więc męki przeżyła
Choć malutka była
Główke jej zmiażdzyli
Oczka wyłupili
Mordersto, jakie dokonali
Zabiegiem nazwli
Seryjnemu mordercy zapłacili
I córeczkę swą zabili
Do śmietnika wrzucili
Grobu nie zrobili
Jakby nic nie było
Jakby się nic nie zdarzyło
Choć krótko była
Tak wiele przeżyła
Tak bardzo cierpiała
Chociaż taka mała
Dzieczynka u mamusi pod sercem żyła
Niedługo żyła... mamusia ja zabiła...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.