Nieopisane Widzenie Melodii
Kalinie, mojej drugiej połowie nucącej miłość
*Nieopisane*
O radości rozkoszy!
Kiedy zamykam oczy,
jasnością rozpraszasz mrok,
widzę wyraźnie mimo mgły,
a raczej skrapla się urok:
Wypełnienia Marzenia.
Kiedy ujrzę w oddali,
mrużę powieki,
aż
akomodacja duszy ustali:
gdzie ciało,
a
gdzie nieopisane…
**Widzenie**
…
…
…
Opisać słowami,
jakie by to było proste,
gdyby wyrazy śpiewały.
Oddać wersami,
jakie by to było łatwe,
gdyby sylaby zagrały.
Przybliżyć zwrotkami,
jakie by to było łaskawe,
gdyby wiersze ukazały:
niewidzialne struny,
a głuchy usłyszał
melodyjne łuny.
***Melodii***
Odsłoń swe jaśniejące widzenie,
opatrz barwami każde marzenie,
prowadź litery w nut poemacie,
bo w rytmie miłości poznacie
serca przyspieszone bicie,
ognistego lustra odbicie;
wtórujcie włosy na głowie,
zagrajcie urojeni bogowie
w źdźbłach trawy ukryci,
w każdym decybelu nici
poruszanej fali dźwięku,
niepewność nasza bez lęku,
a słowa to niesforne ujęcie,
z nic wszystkiego pojęcie;
Melodia zapachem oddana!
Melodia słowami oblana!
Ukołysz w twardej realności,
ukaż znaczenie wolności,
Twój klucz zwiewny wiolinowy
otwiera wymiar zupełnie nowy,
kwitnącą radość spełnienia,
pieśni ziarno stworzenia;
nasycasz kolejne hymny, ody,
podźwigasz zranione narody,
gdybyś mogła połączyć w jedności,
wypełnij serca nutami melodyjności;
złącz, pozwól rozumieć istotę,
w każdym zdarzeniu środki złote;
W muzyce ludzkość skąpana!
W muzyce melodia schowana!
Poczujcie ją na szacie skóry,
nie rozumiecie, głowy do góry;
w dzień niebo jej znaczeniem,
promienie słońca uniesieniem,
choć czasem chmury przysłaniają,
ale wówczas krople o lica grają;
w nocy gwiazdy Twymi nutami,
a pieśni licznymi konstelacjami,
ponownie o poranku poruszona
z rosy ku mgle pod uszy unoszona,
z szarości, po zieleń, przez lazury
malujesz kolorytem wątek ponury,
prowadzisz do horyzontu czerwieni
dotykiem końca, do końca olśnieni.
Melodia od nicości ratuje!
Melodia pod niebo wzlatuje!
Płyń rytmicznymi falami bez ustanku,
owijaj w związanych potrzeb wianku,
sprawiedliwość w kwiecie złączonym,
w jednego serca rytmie wyśnionym;
skrzypce, fortepiany, wiolonczele
wszystkie razem, żaden na czele,
destrukcja nie wyda cichego głosu,
od nas wspólnego ludzkości losu,
poprzez ode do młodości, radości,
miłości, ku zjednoczonej ludzkości,
ku tworzeniu w zaprzęgach wiary:
tworzenie, tworzenie bez miary;
razem w nadziei cnotach,
w matki-ziemi obrotach.
Melodii szum wieczności!
Cud jedności, cud miłości!
Komentarze (6)
Dziękuje wszystkim, również za słowa krytyki, wiersz
faktycznie miał być miodowy może wyszło za bardzo
słodko, jak będę miał czas to zastanowię się nad tym
jak zmienić i może zmienię
pozdrawiam:)
Moim zdaniem zbyt wiele tu masła w miodzie i w dodatku
prawie po częstochowsku; tego nie da się
usprawiedliwić żadną miarą miłości. Wybacz
CZterdzieści i Cztery Maki, ale bym skłamała a może i
zełgała, gdybym napisała, że to jest fajne. Z tego
można zrobić dobry wiersz, ciepły i liryczny, ale 2/3
do poprawki.
dzięków tutaj barw i melodii moc,
ale troszkę bym wiersz skróciła,
wybacz szczerość Autorze,jednakże to tylko moje
odczucie,a wiersz Twój:)
Pozdrawiam serdecznie,miłego weekendu życząc:)
pięknie napisane
lecz ja mimo chęci
przy takim temacie
nie mogę się kręcić
ażeby przypadkiem
jakaś choćby mała
niechciana miłostka
do mnie nie przygnała:)))
pozdrawiam z humorkiem:)))
piękny melodyjny wiersz
pozdrawiam :)
dziękuję za wizytę u mnie
Z przyjemnoscia przeczytalem pozdrawiam