Niepewność
Nie chcę słuchać żadnych słów
Nie chcę myśleć jak jest
A jak mogło być.
Zupełnie spokojna
Choć serce bije wolniej
Bo odeszło szczęście
Które było jego tlenem.
Tak bardzo smutno
Aż do oczu łzy napływają .
Znowu nie wyszło…
Znowu szczęście zakpiło ze mnie.
I po raz kolejny mur legł w gruzach..
A każdy kto go przebija
Odchodzi nagle.
Mur zburzony
Nie czuje się bezpiecznie.
Nie ochrania mnie ani mur ani Ty.
Boje się własnego cienia.
Boje się spojrzeć komukolwiek w oczy.
Boję się ….
Znów straciłam skrzydła.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.