Niepewność
Przydomowego klonu złote liście tańczą,
dojrzałe słoneczniki ku ziemi się chylą,
czerwona kula zawieszona nad pergolą,
przez otwarte okno zajrzała do wnętrza.
Powojnik zasypiał na stalowym trejażu,
a marynarz bujał się w fotelu na ganku.
Na herbatę zapraszały iskry z kominka,
wypitej z rumem w saloniku, dla kurażu.
Ich dwoje, źrenice kota obserwowały,
który chwilowo przejął nad kanapą
władzę,
na nieznajomego, z zazdrością
spoglądały.
Przed nim kolejny rejs, a ona cała
drżała,
nie chciała znów tęsknić w bezsenne
noce,
na prośbę, by został, duma nie
pozwalała.
Komentarze (105)
Przyjemnie, mając śnieg za oknem, czytać o
słonecznikach, pergoli i powojnikach...:)
Brawo za ciepły sonet.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, Weno, szczęścia,
zdrowia, powodzenia:):*
Miło Cię widzieć Bella, dzięki, pozdrawiam :)
Wando:) dziękuję za odwiedziny i życzenia:)
Wszystkiego najlepszego dla Ciebie:)
Pozdrawiam Wandeczko życzę wspaniałego Sylwestra i
szczęścia w nowym roku:))))
Wojtku, dziękuję pięknie za życzenia noworoczne. Mam
jedno, które wiem, że spełni się na 100% :)
Piękny sonet który czytając przypomniał mi widok z
mojego tarasu na te słoneczniki,klon czy powojnik.
Ja jednak nie zawaham się życzyć Tobie wspanialszego
2015 roku.Pozdrawiam serdecznie.
Zgadzam się z Tobą Adeloo, dziękuję za wgląd,
pozdrawiam :))
Cienka granica między utraceniem a natręctwem - ładny
wiersz
Dziękuję nowym gościom :) Serdecznie Was pozdrawiam.
Ładny.
Podoba mi sie wiersz,pozdrawiam serdecznie
Gdyby słowa umiały kraść uśmiechy,pocałunek to jak
świeża truskawka, a miłość to jak szalony wiatr nie
tylko oślepia ale i porywa.
Gorący, romantyczny sonet w klimacie utworów Czechowa.
Niech Ci się darzy w Nowym Roku.
Przemiło się czyta... Do Siego :))
Bożenko, Judytko dziękuję i pozdrawiam miłe panie :))