Nieprzestań
Są poranki,
kiedy znad ramion kochanki,
bladych, chłodnych, obcych,
patrzę w księżyc,
w oczy,
które za chwilę znikną,
ale dziko
chłoną widok ukochanej.
Słońce jej na imię.
Jest przy niej.
Za moment rozstanie.
Teraz lgnie, kocha, marzy,
cierpi, umiera ze szczęścia.
Mnie nie może
się to przydarzyć.
Umiem tak dobrze
przestać.
Kto z kim przestaje, takim się staje.
autor
DoroteK
Dodano: 2018-07-02 07:48:48
Ten wiersz przeczytano 2525 razy
Oddanych głosów: 70
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (70)
Smutek wyziera z wiersza.
Pozdrawiam :)
a Wenus tej sobotniej nocy była idealnie pod
księżycem
taki mały kawałek nieba ma dla siebie prawie Jej nie
widać.
:((
Wiersze piszesz wzorowo na miejscu każde słowo
Rozum można oszukać lecz serca się nie da...
pozdrawiam serdecznie :)
Kochajmy życie, świat i ludzi, niech się nigdy nam to
nie znudzi,
na koniec pokochajmy siebie,
by poczuć się jak w niebie...
Ty to wszystko pokochałaś,
chcąc, nie chcąc bohaterką wiersza zostałaś.
Piękny wiersz. Pozdrawiam. Miłego tygodnia :)
miło było u ciebie gościć:))
przepięknie
Piękny wiersz :)
Ja nie umiem przestać: kocham, marze, cierpię, umarłam
z miłości pomimo braku wzajemności.
Piękny wiersz! Pozdrawiam!
też bym tak chciała umieć dobrze przestać
:)-pozdrawiam miłego poniedziałku :)