Nieprzestań
Są poranki,
kiedy znad ramion kochanki,
bladych, chłodnych, obcych,
patrzę w księżyc,
w oczy,
które za chwilę znikną,
ale dziko
chłoną widok ukochanej.
Słońce jej na imię.
Jest przy niej.
Za moment rozstanie.
Teraz lgnie, kocha, marzy,
cierpi, umiera ze szczęścia.
Mnie nie może
się to przydarzyć.
Umiem tak dobrze
przestać.
Kto z kim przestaje, takim się staje.
autor
DoroteK
Dodano: 2018-07-02 07:48:48
Ten wiersz przeczytano 2527 razy
Oddanych głosów: 70
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (70)
Zniknąć, przestać istnieć patrząc w oczy kochanki...
Dla niej może to być dramatyczne. Dla mnie - idealny
koniec.
smutny zimny i prawdziwy ...
Świetny wiersz. Sugestywnie oddany klimat poranka i
pożegnania.Wrażenia dodaje chłodna konkluzja.
Pozdrawiam serdecznie.
Życiowy przekaz w smutnym tonie.
Pozdrawiam.
Marek
piękny ...to trudne rozstanie chłodem powiało
pozdrawiam serdecznie;-)
Piękny wiersz Dorotko.
Miłego tygodnia :)lubię Twoje wiersze...
Smutkiem powiało miedzy wersami. Pozdrawiam Dorotko :)
Smutno. Podoba się, lubię Twoje wiersze, DoroteK.
Pozdrawiam:)
świetny tytuł i baardzo smutne zakończenie.
cudownie napisane
w wersach gorycz na planie Serdeczności:))
Ciekawy wiersz pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=FtQRz9LJCAU
Pozdrawiam Dorotko, mówili na Nią Słońce.
Smutkiem powiało z tego wiersza . Pozdrawiam
Bardzo ciekawie namalowany związek, w którym jednemu z
partnerów brak emocji.
Z zazdrością spodgląda na kochające się pary. Z
ostatniego zdania płynie gorycz wyrachowania. Miłego
poniedziałku:)
Interesujący wiersz z chwilą zadumy...
Miłego dzionka:)