Nieuleczalne
wynieśli jak trumnę wiekową komodę
wypluła ze szpary wyblakłą wiadomość;
leżała ukryta. z nienacka wypełzła
niczym mara z kąta jątrząc stare rany
otworzyła tkankę do pierwszego bólu
skrwawione wspomnienia na rozbitej
szybie.
utrwalonych kodem w pamieci obrazów
nie można wymazać czasem ni przestrzenią
popr.
autor
Zyta
Dodano: 2010-09-23 10:42:57
Ten wiersz przeczytano 1441 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Klimat unoszącej się w powietrzu oddychającej ostatnim
tchnieniem martwej komody. Po stypie wątpliwej zgody
pozostaną chwile, jedynie wspomnienia i też nie zawsze
miłe.