Niewiele warte bogactwo
Jak przyjemnie odpoczywać
Gdy się na wakacjach bywa
W tak odległych ciepłych krajach
Kogo stać to na Hawajach
A tam za miliony dolców
Można mieć na świata końcu
Kulawy substytut raju
Gdzie lenistwu się oddają
Ludzie którzy za mamonę
Swoje ciała przepocone
Zmuszać będą do posiłków
W ciągu dnia to nawet kilku
Zapłacone więc zjeść trzeba
Choćby małą kromkę chleba
I do tego moc frykasów
By nie tracić więcej czasu
A ten sporo nas kosztuje
Jednak nikt nie chce zrozumieć
Że jest reglamentowany
Z boskim prawem nie wygramy
Komentarze (8)
Zgadzam się z tym prawem nikt nie wygra, pozdrawiam
utwór potraktowałem z przymrużeniem oka
to jednak wyczuwam nutę roliczeniowo-roszczeniową a
może mi się tylko wydaje
trzecia zwrotka nieco przesadzona
wakacyjna przekąskę nie liczyłbym jako posiłek
każdy wydawałoby się - spędza wakacje/ urlop jak chce
gdzie chce
i za ile go stać - to nic złego
tym bardziej jeżeli podczas wypoczynku nie zapomina o
Bogu
z pozdrowieniem
To smutna prawda, ale nieskończony czas ma dla nas
tylko chwilę.
(+)
Jedno, kogo stać, a drugie lot 18 godzin plus zmiana
czasu o 12 godzin na dzień dobry by mnie zniechęcał.
Poza tym za bortem.
Powiem szczerze - mało mnie obchodzi, gdzie ludzie
jeżdżą na wakacje i co robią ze swoimi pieniędzmi.
Jeśli uczciwie pracują, a przy tym dobrze zarabiają i
ich stać, to niech sobie w wakacje robią, co chcą.
Ja mam swoje pomysły na spędzanie wolnego czasu, ale
nie przyszło mi do głowy, by się zajmować tym kto i
jak wydaje swoje pieniądze.
Jak widać nie dla wszystkich ten raj (my z mężem
wszystkie urlopy spędzaliśmy na pomaganiu rodzicom w
pracach polowych i przygotowywaniu drzewa na opał na
cały rok)
refleksja nad.... talerzem - rymy piękne
1: a ja własnie dostałem
tydzień urlopu - piszesz
mi zatem pod dyktando..
pozdrawiam serdecznie!