Nigdy moje nie było...
(...)
Szłam ciemnymi ulicami, nie zwracając uwagi na nikogo. Spóściłam głowę, aby nikt nie zauważył, jak płaczę. Miałam dość kłótni i siedzenia godzinami przed komputerem w pokoju. Szłam tuląc moje wspomnienia coraz bardziej.W pewnej chwili z kimś się zderzyłam. Podniosłam głowę i zobaczyłam szaro-niebieskie oczy i usta, które bezszelestnie powiedziały "Witaj". Ominęłam tę napotkaną osobę i szłam przed siebie cały czas. Lecz on mi nie dał za wygraną.Czułam jego obecność coraz bliżej... Moim celem był most. Popatrzyłam w dół. Rzeka płynęła w tym dniu wyjątkowo spokojnie. Powiedziałam sobie, że miłość, która jest prawdziwa, przetrwa wszystko. Że jeśli się kogoś kocha, można się za nim rzucić nawet z mostu. Wtedy poczułam na ramieniu czyjąś dłoń. Odwróciłam się. Popatrzył na mnie spokojnym wzrokiem i powiedział: "Jeżeli coś kochasz, puść to wolno.Jeśli wróci-jest Twoje. Jeśli nie-nigdy tego nie było".Czułam, że w jego życiu też coś się stało. Przytuliłam go mocno...Powędrowaliśmy w stronę oświetlonych ulic. Razem, bez słowa....
(...)
Komentarze (1)
Slowa zawarte w tym wierszu bardzo mi pomogly...sa
bardzo rozsadne i madre!
Oby jak najwieksza liczba ludzi ja poczytala w
trudnych chwilach...