NIHILIZM
Skóra się starzeje, włos na głowie
siwieje, a obok mnie pozostaje wciąż
pusto...
I dochodzi do mnie dopiero, że nie
nasycę nigdy miłością serca mojego.
To tak straszliwie mnie smuci, że mój
ukochany umarł i juz tutaj nigdy nie
wróci, to ja pójdę do Niego, ale już
nigdy nie zobaczę Go uśmiechniętego,
juz nigdy się do siebie nie przytulimy,
nigdy się razem sobą nie nacieszymy.
Wolałbym się nigdy nie urodzić, niż
z takim ogromnym smutkiem po
świecie chodzić.
Dlatego chcę się oddać pod władanie
nihilistycznego boga, który mnie na zawsze
sztucznie pokocha.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.