Nikt nie ma prawa
Nikt nie ma prawa,
wejść do mieszkania.
To nie zabawa,
a ja zabraniam.
To trzy pokoje,
metraż nieduży.
Są, tylko moje
mi mają służyć.
Jak ktoś poczuje,
inne pragnienie.
To mu popsuję,
w żyłach krążenie.
Od razu radzę,
precz od mieszkania.
Ja tu mam władzę
i ja zabraniam.
Chronić rodzinę,
moim zadaniem.
Prędzej sam zginę,
nim zmienię zdanie.
14/05/2023r
Komentarze (1)
Utwór oddaje mocne uczucia autora w kwestiach ochrony
rodziny i prywatności, nawet za cenę konfliktu z tą,
tym, tymi, którzy chcą je naruszyć.