Nim odejdę
nim odejdę
chciałabym powiedzieć kocham
nie być problemem dla oczu
nim odejdę
wzruszę się nad nieistniejącym
pogłaszczę piękno poranka
nim odejdę
chciałabym chcieć tak bardzo
jak pragnę odejść
nim odejdę
zachowałabym świadomość błędów
zaopiekuję się pamięcią
bo nim odejdę
nie mogę odwrócić głowy
by nie upewnić się
czy aby na pewno nikt mnie nie woła
autor
Terrey
Dodano: 2013-04-27 12:00:13
Ten wiersz przeczytano 731 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Jestem pod wrażeniem
myśli w wierszu!
Popieram opinię Krzysztofa Kwasiżura:)
pozdrawiam sobotnio:)
Czuć wołanie rozpaczy i wahanie...pozdrawiam:)
Otwórz się na ludzi i świat! ...jak bardzo tęsknisz,
przeszywasz na wskroś wołaniem... Wzruszył mnie bardzo
Twój "motyl" bólu tęsknoty Pozdrawiam i uśmiech
zostawiam :-)
Wiersz rzeczywiście dramatyczny i "trąci" mi tu
masochizmem. " nim odejdę" warto zastąpic np. nim cię
opuszczę itp., bo za dużo tych powtórzeń. Poza tym,
jeśli jeszcze ktoś woła - warto się zatrzymac
:)Pozdrawiam
Wiersz zawiera wielką myśl!
I wyraża ich wiele, ale robi to jeszcze niedoskonale.
Zwłaszcza ostatnia strofa przeładowana jest słowami a
zawiera właściwie przecież jedną myśl...
Proponuję w wierszu pozostawić TYLKO te słowa, które
są niezbędne, dla zrozumienia zawartej myśli.
Wiersz jest wart pracy nad nim.