Noc
kiedy noc pokryta złotem
udaje że panna bogata
ja otulona fałszem
tej nocy
myślami po złocie latam
i liczę tysiące... miliony
samotnie na marnej ziemi
wpatrzona w światło
złudnej nadziei
jakby to światło mogło
coś zmienić
sen gaśnie
świtem wita przygarbiony poranek
jakby sił mu brakło
a droga daleka
dzień zachłyśnięty nocą
wrażliwy na piękno
więc na noc znów czekam
autor
sylwiam71
Dodano: 2013-09-01 20:46:22
Ten wiersz przeczytano 1119 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Przepiękne metaforyczne frazy..
Jestem pod urokiem wiersza.
Pozdrawiam.
Pięknie, lubię taką melancholię :)
noc nie dla wszystkich bywa odpoczynkiem - pozdrawiam
Kiedyś też wyczekiwałem nocy, sądziłem, że nocą jest
mi najlepiej. Teraz uważam, że to się nazywa "chęć
ucieczki przed światem", która rozwiązuje problemy
połowicznie... Dobry wiersz, zmusza do refleksji nad
własną codziennością. A poranki też bywają piękne,
zwłaszcza w górach. Pozdrawiam serdecznie :)
Melancholijnie, bezsenność bywa męcząca, potem znów
czekamy na noc...
Pozdrawiam:)
Zachwycił mnie ten wiersz, też lubię noc jej magię i
niepokoje co też czuć w Twoim wierszu...pozdrawiam:)
witam serdecznie,ładnie,ukłony
Po dziennych żniwach,
nocą dusza odpoczywa!
Pozdrawiam!
piękny.
Smutny ale piękny. Pozdrawiam
ciekawy wiersz dobry przekaz pozdrawiam