Noc nad Białymstokiem - hołd...
Otulona w obłok cierpienia
Wsłuchana w żal i wspomnienia
Łez strumieniami skropiona
Płomieniem świec rozświetlona
Ogłuszona wyrwanym z tysiąca dusz
Niemym rozpaczy krzykiem
Dręczona pytaniem ,,dlaczego już”?
Z marnym wynikiem...
Gdy nasze oczy smutnie wpatrzone
W ciała niewinne, ciała spalone
Pytają, czy Bóg istnieje...
Niech wiara da nam nadzieję
Że Ich marzenia i ideały
W postaci anioła do nieba wzleciały
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.