Nocą
Marząc-żyję...
Okrutne,zimne,bezsenne;
zatracone smutkiem noce,
w otchłani własnych myśli
okrytych samotności kocem.
Marzę o dniach,które nie nadejdą,
tych szczęściem wypełnionych,
beztroskich chwilach radości
przy Tobie tylko spędzonych.
Nierealność jednak w tym tkwi,
gdyż to nigdy się nie wydarzy,
że kobieta z najskrytszych snów
kiedyś prawdziwym uczuciem obdarzy.
Lecz tęsknota za niewyobrażalnym
wciąż mi każe mieć jeszcze nadzieję,
że odmieni się kiedyś los
i nie zawsze wiatr w oczy wieje.
A więc tkwię w tej głębinie rozpaczy
oczekując jutra lepszego,
szukając codzień tylko Ciebie
wybranko jedyna serca mego.
Codzienność marzeń wypełnia pustkę...
Komentarze (2)
Witam. Piękny wiersz, sercem pisany. Pozdrawiam.
wielką zaletą wiersza jest jego ładunek emocjonalny,
piękne wyznanie