NOCĄ
Kolejna nieprzespana noc,
policzek tulony do szyby.
Kolejna ocierana łza.
Już nie przyjdziesz...
Wybiegam na ulicę,
szukam twojej twarzy.
Nie, nie boję się...
Wiem, że cię znajdę.
Biegnę szybko przed siebie,
prawie czuję twój oddech.
Ktoś mocno potrząsa mną,
tłumaczy, że to koniec...
Obce dłonie mnie trzymają,
obce dłonie ocierają łzy.
" Jego już nie ma, dziewczyno!
Musisz bez niego żyć! "
Obce dłonie mnie prowadzą,
obce dłonie okrywają kocem.
Wiem, że kiedyś znajdę cię
i będę szukać... każdej nocy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.