Nocne oczekiwania
w fotelu siedzę i
obtulam się twym spojrzeniem
które błądzi po mym ciele
a zmysły nieme
nie gotowe na czekanie
idą wprost do Ciebie
po zakrzywionej okiem ścianie
skóra drętwieje nagle
ciepłem twym z daleka doznana
że aż powietrze osiada
pod napisane wersem kolana
tańczysz z wiatrem
uparcie myśląc że jesień odgonisz
a liście szalenie wracają przez okno
czując miłości
silny wyż
ranek nadchodzi z łezką żalu w oku
że choć widok miałem wspaniały
i byłem pełen wiary
to nocne oczekiwanie
znikło w tamtym
półmroku...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.