Nocny Wilk
Zażywam środek
Na poprawienie wyobraźni.
Zasięg umysłu się poszerza,
Wchodzę w stan przyswajania
Rzeczy zwyczajnych.
Zaczynam je ubóstwiać.
Wyłaniam się w nocy,
Przepięknej ciemniej nocy,
Ja, w samochodzie,
Na tylnym siedzeniu
Zamknięty na słowa,
Zauroczony nocą.
Przede mną klątwy i czary.
Obserwuję miasto,
Miasto nocy,
Kolorowe neony,
Ja w nie zabójczo wpatrzony.
Z kamienną twarzą,
Zatrzymaną w jednym miejscu,
Z głową przyklejoną do szyby,
Przeżywam wolność.
Zakochałem się bezpowrotnie
W Tobie, piękna nocy.
Zakochałem się, bo chyba
Już Cię zrozumiałem.
Połączyliśmy swoje dusze.
Przenikaliśmy się wzajemnie.
Moje ciemne wnętrze
Wspaniale pasowało do Twej
Ciemnej powłoki.
Syn Nocy.
Pozwoliłaś mi spacerować ze sobą.
Pokazałaś mi wilki i owce,
Pokazałaś mi miasto, jakiego nie znałem.
Szedłem więc ramię w ramię z potęgą.
Z żywiołem.
Pokazałaś mi czym naprawdę
Jest wolność,
Jak z niej korzystać,
Żyjąc na krawędzi.
Czasem z niej spadając.
Ja natomiast,
Pokazałem jej swe marzenia.
Swoje dziewicze wnętrze.
Wypełniła je sobą od razu,
Jakby wiedziała czego mi
Naprawdę potrzeba.
Wielka Nocy!!
Potrzebuję Cię teraz!!!
Zagubiłem się…
Potrzebuję Cię,
Jak nigdy nikogo...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.