Nocy ma!
Trwam w nocy. Pochłania mnie jej obrona
przed dniem.
Zachłyśnięty spokojem i nieprzejrzystością
tego co przede mną,
nie widzę, nie czuję, żadnego
zagrożenia.
Wachluję ciepłe powietrze uwiedzionymi
dłońmi,
muskają bezpieczeństwo, zachłanne więcej i
więcej!Tej i każdej kolejnej takiej
nocy.
W tę noc dłonie nie muszą służyć do
katorżniczej pracy. Ta noc należy do serca
pełnego nadziei,
że nie skończy się tak szybko. Że pozwoli
się mrokiem tym nacieszyć.
Oczy nie zamykają się, choćby miały walczyć
z tysiącem złowrogich koszmarów,
drwią ze zmęczenia, bo delektują się
ciemności trwaniem.
Dziś nie zasnę, chcę pamiętać na długo
uczucie zawieszenia,
niedługo noc znów odebrana przez Fabrykę.
Znów łzy i rozżalenie.
Ból serca, duszy, ciała. Nie do
zaleczenia.
Ale nie dziś! Teraz niemalże gwałcę
niewinność Ciemnej Pani. zlizuje aromat z
szaty ciemnego zaspokojenia.
Kocham noce, odkąd mogą być obozem jeńców
przeznaczenia,
odkąd nadzieja nie bierze jeńców. I jakby
jej nie ma.
Nocy ma! Uwiedź mnie więcej jeszcze!
Zabierz w swoje tajemnice!
Ukryj przed złymi ludźmi. Oszukaj dla mnie
życie!
Nocy ma! Daj mi siłę i władzę nad losem!
Ach, wiem. Jestem tylko marzycielem. Więc
choc nie odchodź jeszcze, proszę!
Zaciśnij mocniej płaszcza swego poły wokół
przestraszonego chłopca,
niech nadal wielbi cię i pożąda. Pożąda.
Pożąda!
Komentarze (1)
pieknie opisana noc;)pozdrawiam