noszę ją w torebce...
przytulam usta do
paznokci twoich pocałunków
do kawałka skóry
który
podarowałeś mi na gwiazdkę
gdy jesteśmy razem - nie ma jej
ona ciepło bije
w drugim pokoju
z nami jest chłód
nawet nie wiesz, że ciągle ją mam
noszę w torebce
a wieczorem kładę obok siebie na kanapie
daję jej jeść i gazetę do poczytania
jest miękka, emanuje czułością
kiedy jesteśmy razem - tej czułości
nie ma z nami
ona zeskakuje z kanapy
gdy pukasz
i chowa się w szafie
przyczajona
czeka
boi się zdemaskować
boi się
jak ja
ale
kiedyś
będę musiała ją przyprowadzić
przypomnieć ci tamtą gwiazdkę
bo
ciebie bez niej
nie chcę
a ona bez ciebie
jest
niekompletna
Komentarze (10)
Wzrusza mnie Twoja czułość:)+++
Kupowane prezenty, nie zastapia czulosci. Pozdrawiam,
Marto w twoim wierszu jest tak wiele ciepła i
czulości. Słowa z serca płynące do doserca ukochanego.
Gdzie ta czułość-bywa w spojrzeniu i aksamitnym dotyku
i w byciu obok siebie w ciszy,kiedy bicie serc w
przytuleniu wystarczy za wszystko.Marta,czasem trzeba
czasu i cierpliwości.Pozdrawiam serdecznie.
Świetny wiersz!Ważne że jest i żyje, tylko - nie
upychaj w torebce- bo się pogniecie - a nie wiem czy
można gdzieś zaopatrzyć się w nową, albo chociaż
wymienić? Słonecznie....:)))))))
"boi się
jak ja"
ile dramatyzmu, rozpaczy i smutku jest w tych
słowach...
Witam martomarto
piszesz nie tuzinkowo
przy Twoich wierszach trzeba sie zatrzymać
poczytać kilka razy
emanuje z Twojego tu wiersza smutek
a ta czułość nadejdzie tylko trochę cierpliwości
pozdrawiam :)
Oby nie było tylko pragnieniem,
co dla miłości jest pożywieniem!
Pozdrawiam!
tak suzi.. CZUŁOŚĆ..
kim ona jest i gdzie
Hmmmm...hmmm...Uwielbiam Twoje wiersze
martamarta.Pozdrawiam przecudnie,przecieplutko i
prze...nocnie.Dobranoc:)