Nowa Droga
Czekam jutra niepewny rozwoju wydarzeń
Tyle czasu minęło od wypowiedzianych
marzeń
Tyle przeżutych już wrażeń...
Jeszcze chwilę temu,ułamek sekundy
Przygotowany byłem do kolejnej rundy
Teraz? brak pewności
Ze strachu trzeszczą kości
Jak mnie ten nowy świat ugości?
Czy zdołam zrozumieć zasady?
Nie chcę myśleć co by było gdybym nie dał
rady
Stoję na rozdrożu dróg
W pamięci tyle pięknych...złotych smug
Lecz wszystko zamazane
Smutne oczy i ręce w bezradności
załamane
Czas samemu być sobie panem
Choć niedobrowolnie obdarowałem się tym
mianem
Złote runo którego wszyscy pragną
Mi przypomina grząskie bagno
Nowa ścieżka śmierdzi stęchlizną
Znaczy swoje piętno na duszy szkaradną
blizną
Dopiero co na szerokie wody okręt
wypłynął
A już nowy świat tak bardzo na mnie
wpłynął
Wszelkie grzeczności pominął
Powiedział mi co chciał i...się zwinął
Kolejny rok mego życia minął...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.