Nowy Rozdział
upadłam na kolana
milczenie spowite ciszą
cóż mogę powiedzieć
znasz słowa myśli uczynki
zniekształcone prawdy
Co na Ziemi i w Niebie
szafowałam dobrem
w dwójnasób nie wróciło
los ślepiec prowadził
głuchy na wołanie
siedem lat posuchy
pomnożonych przez cztery
zaowocowało pustką
i gorzkimi żalami
powstaję z klęczek
zamykam przeszłość
idąc szybkim krokiem
na płonącą Sodomę
ostatni raz nie spojrzę
wyrwana z piekieł
odetchnęłam wolnością
autor
Donna
Dodano: 2015-05-25 12:53:56
Ten wiersz przeczytano 1169 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (41)
Wolność jest bardzo cenna
Dziękuję wandaw. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Bardzo dobry wiersz który do mnie przemówił i to
bardzo pozytywnie
Pozdrawiam serdecznie demono i oddychaj pełną piersią
bo zasłużyłaś :)
Grażyna-Elżbieta dziękuję za wizytę i komentarz.
Serdecznie pozdrawiam.
Na tak. Cieplutko pozdrawia :)
OK. To miło, że mamy wspólnotę poglądów, mimo, że tak
pięknie się różnimy..
Vick Thor jak napisalam we wczesniejszym komentarzu,
bardzo podoba mi sie Twoja interpretacja. Powiem
wiecej jest lepsza od orginalu. Jak najbardziej masz
prawo do wlasnej interpretacji. Absolutnie nie mam Ci
tego za zle. Jest mi milo, że znalazłeś czas na
analizę. Serdecznie pozdrawiam :)
oczywiście, że zostaniesz przy swoim zdaniu - ja tylko
podałem, to co z twojej wersji odczytałem i jako
czytelnik mam niezbywalne prawo do własnej
interpretacji, która nie musi być zgodna z kimkolwiek
i czymkolwiek.Również kazdy czytelnik moich utworów ma
prawo do dowolnego odczytania przedstawianych treści.
Pozdro i siema. nara
Bardzo ciekawy wiersz. pozdrawiam serdecznie.
Vick Thor podoba mi sie Twoja wersja. Zostane jednak
przy swojej, zmienajac nie bylby to moj wiersz.
Dziekuje za wizyte i poswiecony czas. Pozdrawiam
bardzo serdecznie.
msz;
upadłam
na kolanach milczenie
spowite ciszą
mogę powiedzieć; znasz
słowa myśli uczynki
zniekształcone prawdy
Tym
co na Ziemi i w Niebie
szafowałam
dobrem w dwójnasób
nie wróciło
los ślepiec prowadził
głuchy na wołanie
siedem lat posuchy
pomnożonych przez cztery
zaowocowało pustką
i gorzkimi żalami
powstaję z klęczek
zamykam przeszłość
idę szybkim krokiem
do płonącej Sodomy
ostatni raz spojrzę
na wyrwaną z piekieł
Gomorrę
odetchnęła wolnością
januszek.k :)
lasthope dziekuje za wizyte i mily komentarz.
Pozdrawiam serdecznie.
bo mini dziekuje za przychylne slowa i odwiedziny.
Pozdrawiam serdecznie.
wiersz bardzo głęboki, przemówił do mnie:) warto
szukać tego Twojego oddechu wolności:)
ps. Zartowałem bo wiersz jest bez interpunkcji
akiedy przeczytamy:
" / ... / zamykam przeszłość
idąc szybkim krokiem [ , ]
na płonącą Sodomę
ostatni raz nie spojrzę / ... /"
jest OK
podobnie jak z owym " sobie" :)
pozdrawiam serdecznie.
peelka zasługuje na szacunek, bo wyrwać się z
życiowego piekła nie każdy potrafi, wolność jest
nagrodą... :)