Obca
Całkiem obca
poboczem drogi
ze spuszczoną głową
powoli
w sobie wiadomym celu
albo i bez
szła przez wieś.
Jej puste
obojętne spojrzenie
nic nie mówiło
psy jazgotem witające
każde poruszenie
udawały że jej nie widzą.
Zaprosiłam do domu
dałam jeść.
-Jeśli chcesz to zostań.
Poszła sobie.
Minął rok jak mój Mordas
wpadł pod samochód
obiecałam sobie
nigdy więcej żadnego psa.
A teraz ta
tak szybko
zawładnęła moim sercem.
Może wróci.
Komentarze (19)
Znam to uczucie, wzruszyłaś tym wierszem:)
bardzo wzruszający wiersz
pozdrawiam serdecznie.
Znam to z autopsji, niestety psy żyją o wiele za
krótko. Pocieszenie, że z pewnością idą do nieba:))
Oj Kryha, jak Cię nie lubić?!:-) Jak straciłam
18-letnią kotkę, to stwierdziłam że nigdy więcej, a
teraz mam trzy:-) Pozdrawiam:-)
każdy macho, czyli pies na kobiety
woli obce suki od swojskich suk,
taki jest świat, niestety -
bowiem tak go urządził sam Bóg!
Miło się czyta... Pozdrawiam :))
To wzruszający wiersz.. bierz go!tzn. czytelnika :)
Kryha!
Pies to też członek rodziny, nie może żyć resztkami i
ochłapami!
Mam 2 psy i są tak wierne i przywiązane do mnie, że
rozpaczają / wycie / gdy wychodzę z domu, a one
zostają same. Mają zawsze ugotowane korpusy z ryżem+
puszka, a rano sucha karma. Za to nie mogę się odgonić
od ich pieszczot! Pies to przyjaciel i nigdy nie
zdradzi.
Pozdrawiam.
Tak, wiersz pelen emocji.
Pozdrawiam:)
Napisany zwyczajnie, bez zbędnych ozdobników
uczuciowych, a ogromny w tym wierszu ładunek emocji.
Podoba mi się :) Pozdrawiam
ładnie pozdrawiam
Ładnie oddane uczucia. " Może wróci". Miłego wieczoru.
Już pierwsze wersy mnie ujęły, bardzo ładnie.
Pozdrawiam serdecznie
Pies to pies ale jak mój pędzi do mnie z daleka, uszy
mu falują i skacze na mnie brudząc mnie łapami to
wtedy wołam stop!, dosyć! a on liże mi ręce :)
YamCito mówiłam, że nie chcę, a już zatęskniłam za tą
suczka, która u mnie była parę minut temu.