Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Obce (rodzinne) miasto

Ponoć najbardziej wyczekiwanym momentem jest powrót do domu jednak...

Miasto, ona odprowadzona przez rodzinę wsiadła do pociągu.
Zajęła miejsce, włączyła muzyke i oddała się w marzenia.
Tak bardzo chciała wyskoczyć z pociągu, uciec, wrócić do rodziny.
Nie chciała powracać do rodzinnego miasta.
Owszem byli tam ludzie dla których warto, lecz nie życie.
Życie które na nią czekało nie było tym wymarzonym.
Trwała w nim bo nie miała innego wyjścia.
Czuła sie na puzzel który nie pasuje do układanki.
Jakby był zupełnie niedopasowany, niewiadomo skąd...
Obca we własnym mieście.
Dojechała na miejsce z którego do swojego miasta miała jeszcze bliżej.
Poczuła sie taka samotna.
Wtedy pojawił się on - znajomy z pociągu niezauważony.
Również wracał ze swojego raju do miasta w którym żył.
Było im raźniej, ich serca biły ten sam rytm
"Wracaj na pociąg do rodziny !"
Oboje marzyli o uczieczce z obcego miasta i powrocie.
Spędzili troche czasu razem jadąc razem w pociągu.
Ona odwrócona do szyby ze słuchawkami w uszach,
On odwrócony w strone drugiego okna równiez ze słuchawkami.
Ona nagle poczuła ciepłą fale na policzku, to była łza.
Łza żalu, która wiedziała, że powrót jest już niemożliwy.
Za nią pojawiły się jej przyjaciółki.
Otarła policzki spoglądając na towarzysza.
Zacisnął powieki, połykał głośno ślinę i drżały mu nozdrza.
Wiedziała co czuje.
"Co taka smutna" - odpowiedział czerwonooki.
"a jak myślisz" - odparła dziewczyna.
"rozumiem CIe,, nawet nie wiesz jak doskonale "
"wiem bo czuje dokładnie to samo co TY "
Uśmiechnęli się do siebie i powrócili do pozycji żalu.
Dotarli do miasta.
Wyszli z autobusu i głośno westchnęli.
"To co ? czas walke zacząć ?"
Uśmiechnęła się tylko.
Nosiąc swoje ciężkie bagaże ruszyli na swoje ulice.
Doskonale znali znaki, ulice, parki, zabudowania.
Teraz byli pewni, że to nie jest koszmar to ich prawdziwe życie.
Miasto którego tak nienawidzą jest naprawdę ich domem.
Dotarli pod jej blok. Pożegnali się.
Stali długo milcząc.
We dwoje ból obcości był mniejszy... był jeden.
Ruszyli w swoją drogę.
Dotarli do domów.
I przytłoczyła ich rzewczywistość.
Obcość w rodzinnym mieście.

... jeszcze bardziej wyczekiwanym jest wyjazd.

autor

Jaesse

Dodano: 2009-04-09 22:36:29
Ten wiersz przeczytano 515 razy
Oddanych głosów: 0
Rodzaj Bez rymów Klimat Smutny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »