Obiecanki cacanki...
Mówiła że kocha
przez wieczory i ranki
Obiecanki cacanki
Dawała nadzieję
na miłosne sielanki
Obiecanki cacanki
Myślałem o niej w dzień
także podczas snu
………..a tu
Obiecanki cacanki
Naiwny kochałem
też obiecywałem
słowa dotrzymałem
…………….jest
złość
Już mam tego dość
Obiecanki cacanki
a……."jej" radość !
autor
yamCito
Dodano: 2007-10-16 16:25:21
Ten wiersz przeczytano 2225 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Masz talent ...uwierz na słowo...piszesz lekko
,ciekawie i kolorowo...nastepny dobry wiersz:)
Takie są kobiety. Traktują mężczyzn jak duże i
dojrzałe dzieci. Obiecanki cacanki i są zadowolone.
Tylko nie mów,że feminizuję.
A cóż to za "złości" ?:) Miłość cierpliwa jest , więc
nie bądź w gorącej wodzie kąpany, tylko zdobywaj
kobietę :)
A może dobrze,że "obiecanki cacanki" nie doszły do
skutku;-))Nigdy nie wiadomo...
Wierszyk... rozweselający :) Ale obiecanki cacanki
mogą czasem przyprawić o napad depresji. Wniosek - nie
obiecywać!
Jak zawsze miło czyta się Twój wiersz a obiecanki? no
cóż obiecuj też :D
Chyba sama nie wiedziała, czego chce albo rzucała
słowa na wiatr. Ładnie:)
komentarz specjalnie dla ciebie Rysiu z Mińska... Ten
wiersz jest uroczy. Dobrze, że nie o Tobie... A
kawa... kto wie... dobrze się starasz...
Ja zwykle z poczuciem humoru...obiecanki cacanki ... a
ja myslę ,że i tak kocha bo kto się lubi ten sie
czubi:)))