Obłąkani
Poranek zapłakany krwią,
Wieczór pełen deszczu,
Oplątani marzeń magią,
Zwykli, jak każdy mieszczuch.
Porzuceni, ciągle sami,
Zostawieni wprost losowi,
Gdzieś zamknięci, obłąkani,
Może dawni, lecz wciąż nowi.
Odznaczamy się od świata
Każdym małym czynem.
Bywa – czas nam figle płata,
Nadal bunt w nas żyje.
autor
Kisia
Dodano: 2007-02-19 19:07:13
Ten wiersz przeczytano 524 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.