Obłęd
Każdy ma w sobie szaleńca ...
Na czele hordy ze wzgórza -lawina mieczy
Siekać, mordować, wyć , rozpruwać.
Lecieć, szybować rozcinać huragan, dusić
burzę
Pioruny tępic , gwałcić tornada.
Pić , ssać, dławić się , pożerać
Drapać, łamać pazury, kruszyć kły, miażdżyć
kości.
Krew żłopać jak szalony wampir
Zarzynać , wyciąć w pień i spalić,
pożoga.
Berserk , szał, obłęd, rozpad myśli.
Ginąć ,rodzić się, wieszać na hakach
,resztki ścierwa
Rozcierać po ścianach świątyni,
W spazmach obłędu z kamieniami w mózgu ,
grotami strzał w piersi
Skalpami u boku, na konającym rumaku spaść
w przepaść.
Życia zostawiając pomarszczoną
wydmuszkę...
Ważne by nie spuszczać go z łańcucha ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.