W obliczu choroby
Mamo walcz...
Nie odbieraj mi mamy
Mój Boże, nie wygłaszaj wyroku
Nie jestem na to gotowa
I choć nie ja pierwsza proszę
Ześlij na ziemię cud.
W głowie myśli mam w bród…
Czy zdołam ocalić życie?
By nie odeszło tak prędko,
Lecz dreptało powoli, w zachwycie.
Aby to jej serce czuwało nad nami,
A nie my nad jej duszą z aniołami.
Nie pozwól by zimna mogiła
Jej błękitne oczy skryła
Proszę by z siłą walczyła
By do zdrowia powróciła.
Nie odbieraj jej Mój Boże
Nie w tym czasie, nie o tej porze...
....................................
Z nadzieją, że modlitwa pomoże,
Wołam do Ciebie Mój Boże!
Spadło to na nas jak grom z jasnego nieba... Ale nie możesz nas zostawić, nie jesteśmy przecież wystarczająco samodzielni... Mamo...
Komentarze (3)
byłam czytałam i jak dla mnie zbyt osobisty więc nie
będę komentować, prośba- popraw w bród/to dużo/
Pozdrawiam :)
po prostu się rozkleiłam. po prostu cud.
Wiersz wywolal moje wspomnienia.To juz 6 lat,a jakby
dopiero wczoraj.Prosilam Boga,by dal mi czas na
przygotowanie sie do jej odejscia.Dostalam
miesiac.Wzruszajacy wiersz.