Obopjętność
Do Nikogo
okropna obojętność....
a może ją lubie.....
sama nie wiem......
gdy zasypiam bez sił na niebieskim
fotelu......
nie myśle o Tobie.....
wspominam co było ale przez lustro.... tak
by nie odczuwać ani radości ani smutku
poprostu czasami wolę pustkę....
wtedy przestaje się bać bo mam w głowie
obojętność....
sama
nie z Tobą....
tylko sama.....
u boku z pluszowym żółtym misiem...
też obojętnym i martwym...
czekam nie wiem na co...może smes...nie nie
chce go teraz czytać jeszcze robudzi
niepotrzebną nadzieję
w tych chwilach uwielbiam zanużyć się w
lampce białego musującego wina...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.