obserwacja
lupę przystawiam do oka
plastikowe czułości badam
laminowane ideały
brak powierzchownych rys
notuję
kiełkują podlewane
przesłodzonym jadem
wyselekcjonowanych sterylnie chwil
wzrastają
okazałe cukrowe waty
połykane pospiesznie
w dobie syndromu samotności
luksusowe pigułki
viagra na uśmiech
bańki mydlane
z prędkością światła pękacie
pozostaje przełyk z językiem
sklejony z przecukrzenia
i żołądek
pełen skutków ubocznych
perfekcyjne namiętności
uroczy obiekt obserwacji
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.