Obserwatorium na szczycie /...
Mimo że jestem oddalony o miliard lat
świetlnych od tej gwiazdy,
to ją czujnie mierzę i ważę – przy pomocy
zimnego oka
teleskopu,
bądź matematycznych rozważań o
pozaeuklidesowej geometrii.
Nasłuchuję, lecz nic.
W radiowym głośniku słychać jedynie
nieustanny szum
elementarnych cząstek,
których niewyobrażalna prędkość
uniemożliwia jakiekolwiek ich zdefiniowanie
nawet wtedy,
kiedy przenikają płaszczyzny anten.
*
Na próżno, nie słyszę łąk, ponieważ
przerasta mnie brzęczenie
pszczoły.
Czyżbym mógł się jednak pomylić?
Czyżbym mógł pomylić miejsce postrzeganej
rzeczy?
Dostrzegam słoneczne przebłyski na
krawędziach obłoków,
w drgających liściach topoli.
Te różnokolorowe igły rozszczepionego
światła, jaskrawe refleksy spomiędzy
rozchwianych źdźbeł
nadbrzeżnej trawy.
(Włodzimierz Zastawniak)
Komentarze (4)
Jestem zachwycona, jak zawsze Twoim pisaniem i lubie
obrazy, mieszanine swiatel, o roznych barwach.:)
Pozdrawiam Arsis.:)
Lubisz podglądać i podsłuchiwać naturę wszechświata.
Bardzo ciekawa refleksja.
https://mperssonsounds.bandcamp.com/track/the-big-empt
yness