Obsession
Owoc skruszony przez betonową dłoń
- kawałki zmienione w w jedną skroń.
Sklepienie niebieskie chwyta me
skrzydła
Pióra z nieba się sypią
- ma twarz pobrzydła.
Zmarniały oczy złotojesienne
i morski welwet wpatruje się gdzieś
indziej.
Słowa suche,korą drzewa duszą.
Do pnia Cię przywiążę !
bezlitośnie skażę !
Nie pozwolę odejść ...
Przemieniliśmy się wzajemnie
z pieśni w ryk
z róży w ciernie.
Nasze małe przekleństwo znikło.
I grzech zasiany gdzieś na początku -
usechł.
Wprawiłeś mnie w życie,
a teraz sine je porzucasz ?
Oczom dodałeś blasku,
teraz powieki zamykasz ?
Ustom jedwabiu dodałeś
a teraz pocałunkiem kaleczysz ?
I kujesz,mrożąc swym dotykiem !
Mija lat sto.
Obsesjo,zbudź mnie do życia
raz jeszcze ...
For obsession love ...
Komentarze (1)
W całym życiu przemijamy: czasem kochamy, czasem pod
jego ciężarem
upadamy, zawsze marzymy i tęsknimy.