Oczekujemy tylko końca
Jak mogę pewien być, czy warto,
Za bary brać się z życia losem.
I grać tą samą zgrana kartą,
A potem płakać rzewnym głosem.
Że nie udało się marzenie,
W rzeczywistości zmienić plany.
Bo czas nasyła nam cierpienie,
Każąc goryczy spijać dzbany.
Patrzymy przepaść tuląc głowę,
Przedziwnym strachem opętani.
Niezdolni ból wyrazić słowem,
Zbliżając się do strachu granic.
Twarz odwracamy swą od słońca,
Księżyc lękliwe stany budzi.
Oczekujemy tylko końca,
By życie więcej już nie trudzić.
A świat wciąż pędzi jak szalony,
Rytm odliczając nic nie warty.
Porusza nami w różne strony,
Strącając wszystkie zgrane karty.
Komentarze (5)
Często w życiu jesteśmy tchórzami, zamiast iść, nie
bać się niczego, wolimy tulić głowę w ramiona i iść,
nie podnieść rąk do walki... A świat pędzi nie patrzy
na strachliwych.. Może źle interpretuję wiersz, być
może dlatego, że jestem typowym tchórzem... Wiersz
przypadł mi do sreca, jest piękny...
Mocne, budzące niepokój duszy, słowa. Mam nadzieję, że
osąd naszej twórczości będzie jednak bardziej łagodny
niż sugeruje to tekst utworu :-) gratuluje :-)
Ja tam jednak wiem swoje, że zawsze warto. Przegrywam
często z dobrą kartą, po chwili wygrywam wszystko z
blotkami.
Ja nie wierzę, że człowiek oczekuje końca:))) Ja
tak...ale tego co to, no wiesz:))))))))
Wiersz wartościowy. Pędzi, oj pędzi. Zgrane karty?
No to wyciągnąć nowiutką talię. I od nowa...
Jak szaleć, to szaleć!
Bardzo ładny wiersz, duży plusik. Pozdrawiam.