oczy...
***
Dzisiaj chętniej zamykam oczy
Wtedy widzę wszystko
Nawet ciebie dostrzegam jakby wyraźniej
Nic już nie ukryjesz
Nigdy wcześniej tyle nie widziałam
I tej pustyni w twoim sercu
Nie zauważyłam wcześniej
Tam nie ma już dla mnie miejsca
Czemu mi nie powiedziałeś
Że tam jest ktoś obcy
Jakaś dziwna
Inna ona
Złodziejka duszy
Tej, którą ja posiadłam
Którą uczciwie kupiłam za samodzielne
zarobione monety powabu
Banknoty umiłowanej wyjątkowej miłości
Pieniądze bezgranicznej ofiary
Zdrajca
Nieskruszony zimny głaz
Tępe narzędzie w moich rękach
Niewykonalny ruch w twoją stronę
Nigdy nieistniejąca ciepła kawa z rana
Gdy zamknęłam swoje oczy
Otworzyło się wnętrze
Zrozumiałam
Widzę więcej
Z zamkniętymi oczyma
Nie warto oślepiać rzeczywistość
***
Komentarze (1)
Wiersz ten przypadl mi do gustu, podobają mi się
pierwsze wersy. Doskonała atmosfera wiersza. Oby tak
dalej