Oczy błękitu
gdy słońce uśmiechem budzi
to błękit oczy przeciera
lekko mruży promyki rzęs
i ludziom radość otwiera
szafiru blaskiem patrzy w dal
ze słońcem ciągle figluje
roziskrzone kolorem tęcz
zielone oczy czaruje
iskierką tańczy w źrenicy
malowaną milionem barw
ich błyskiem oszołomiona
aż w piersiach mi zapiera dech
a oczy mam szmaragdowe
szalone jak wiosenny wiatr
błyszczą gdy w błękit wtulone
szczęśliwy wtedy jest mój świat
te oczy są roześmiane
szafir szmaragdy razem już
błękitną kroplą złączone
teraz zwierciadła naszych dusz
22.03.2010
Komentarze (11)
delikatny 8-zgłoskowiec...cudowny
melancholia tensknota do uczuć wyższego rzędu to sens
treści wiersza
przemawia do czytającego
twój wiersz mieni się kolorami i to dokładnie takimi
jakie lubię najbardziej :-)
oczy są zwierciadłem duszy:)
W oczach widać wszystko nie da się ukryć to
fakt.Zniewalające spojrzenie, długie zalotne rzęsy i
wyraziste oczy - to marzenie.
Wiersz duszą i ciepłem pisany.Pozdrawiam serdecznie:)
gdy dusze razem złączone to i powodów do radości
wiele...
Pięknie się wyraziłeś. Miło było przeczytać.
Pozdrawiam:)
studnia:) pogody ducha
Ładnie. Wiem, że w ośmiozgłoskowcach średniówki raczej
się nie wymaga, ale...ładnie prowadzisz 3/5 - gdyby
tak całość? Widzę kilka możliwych bez wyszukiwania
nowych słow ;). Pozdrawiam
ładnie i pogodnie =)
Wkradła Ci się maleńka literówka w pierwszym wersie
trzeciej strofy: Żrenicy -> Źrenicy