Od lasu do sosu...
Pierwsza próba haiku - 4,6,4
przedpołudnie
koniec grzybobrania
czas posiłku
noc bezsenna
bolesna niestrawność
sygnał erki
ruch wahadła
przerywany oddech
trud medyków
w dwa dni potem
cisza w monitorze
epitafium
autor
_wena_
Dodano: 2014-08-24 14:04:17
Ten wiersz przeczytano 2982 razy
Oddanych głosów: 70
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (77)
rzeczywiście od Sasa do lasa,
tytuł super, chociaż - od lasu do sosu - sensowniej,
ale to już nie to samo :) pozdrawiam
Spalone mięso to na szczescie nie koniec swiata i taki
da sie zjesc:) Gorzej z samobójcą w lesie...
u mnie spaliły się grzyby bo przedobrzyłam z suszeniem
...pozdrawiam.
posyłam humor
Czasem i tak bywa że mięso się spali Najważniejsze
zachwać dobry humor
Mam nadzieję że Ci dopisuje :)
gorzej z samobójcą - to trudno jest przeżyć
Inny w tematyce i nastroju ale ciekawie napisana
miniaturka
Cieplutko pozdrawiam życząc miłej niedzieli :)
Ps.
Pięknie dziękuję Ci Wandziu za odwiedziny i Twoją
wspaniałą pomoc - poprawiłam miałaś rację jeszcze raz
dziękuję :)
Fajne migawki. Najbardziej podoba mi się borowik:)
Miłedo dnia.
i mnie też się podoba
pozdrawiam serdecznie :)
Haikowo u Ciebie Wenuszko. A przy okazji nasunęło mi
się.Nikt nie zna dnia ani godziny.Pozdrawiam.
Nie znam sie na haku, ale podobne:). miłego:)
Basiu, to nie haiku, ale takie coś wpadło mi do głowy
:))))Miłego dnia.
To miniaturki, czy haiku? zresztą jak zwał tak zwał,
ale ładniutkie:)
Miłego dnia:)
Joasiu, obok było życie a 'pyknęło' się na dzień
dobry, dzięki już poprawiłam. Pozdrawiam Was
serdecznie.
zrozumieć można, że spalone mięso zjadłem,,,byle jaki
obiad...w brzuchu zaczęło burczeć...w drodze do domu
wysiadłem w lesie....biedny ten borowik, bo wszystkim
oddanym został pokryty
Łał, na dzień dobry marsz żałobny i samobójstwo...
Podzielam komentarz Ani, czytam jako osobne
miniaturki:)
Dziękuję serdecznie za odwiedziny,
pozdrawiam życząc pogodnej niedzieli:)