Oda do Andrzeja L.
Może nie wsadzą mnie do więzienia... Ale jakby co, to będziecie mnie odwiedzać?
Szanowny Andrzeju!
Choć kraj jest kochany,
premier być nie musi,
więc łzy nie uronię,
że odejść ci przyszło.
Choć tak już bywało,
zawsze powracałeś,
niczym g... wielkie,
na wierzch wypływałeś.
W tym to tekście moim,
jakże ordynarnym,
o jedno Cię proszę,
z Sienkiewiczem razem:
Pal Rzym, nasz Andrzeju,
tylko nie rządź więcej.
autor
Bernard Lis
Dodano: 2007-07-11 10:24:18
Ten wiersz przeczytano 962 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Ależ porywający wiersz ;) Zgadzam się w zupełności,co
do władzy w naszym kraju, nie ma nikogo konkretnego ;D
No cóż... przyszło nam żyć w kraju rządzonym przez
niekompetentne osobistości, toteż nikt nie powinien
zostać wsadzony do więzienia za żal do nich :) kogo
byśmy nie wybrali- zawiedzie... niestety nawet
najuczciwszy człowiek może przy widmie władzy
zwariować. Taka już ludzka natura. A z wierszem się
solidaryzuję ;)