Upadli królowie
Drobna przeróbka ostatniej wersji. Mam nadzieję, że na lepsze.
Ja i przewrócony
szachowy król,
bronimy zamku.
Padły kolumny marzeń.
Podparlismy sufit
wyrzutami sumienia.
Bastion ideałów zdobyty.
Odbilismy go
poczuciem winy.
Z obu stron,
życie i los.
Pośrodku my,
wśród zgliszczy
naszych dusz.
Na murach smutku,
bronimy zamku.
Wciąż.
autor
Bernard Lis
Dodano: 2007-07-02 11:39:34
Ten wiersz przeczytano 805 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Bardzo ładny wiersz,zrozumiały przekaz,który trafia do
czytelnika,ale cóż mnie oceniać,ja jeszcze jestem o
kilka piór niżej niż Ty ;)
Nieważe jak , nieważne czym...lecz do końca dni i z
podniesioną głową... słowa zamieniesz w czyn...i oto
chodzi w życiu jedynie by tak nie zasnąć na amen w
niwie...O tak!
Walcz do samego końca o marzenia, pragnienia i samego
siebie.Broń tego, co w życiu najcenniejsze.
Zawsze trzeba walczyc o nasze marzenia ,nie ma nic
gorszego jak biernie przygladac sie kiedy umiera
miłość
Zawsze trzeba bronić co nasze nawet jak los zamieni
na chwile nasze marzenia na zgliszcza.Dobre przesłanie
dopóki żyjemy musimy walczyć Dobry wiersz