Oda do miłości
O miłości na skrzydłach anielskich noszona,
puchu delikatny jak śnieg czysty wlej w
serca nektar przesłodki by gorycz i smutek
uleciały wraz z jesiennym liściem. Miłości!
Ty jedna z kajdanów samotności możesz
uwolnić, uczynić wiosnę w zmarzniętych
członkach Boski płomieniu! Nie ugaszą Cię
ni ulewy ni sztormy. Żar Twój przetrwa
mrozy i zawieje. Promyku słońca bardziej
jeszczce gorący i widny niech jasność Twoja
prowadzi nas w ciemnych alejach życia i
nigdy nie gaśnie, bo w Tobie jest to co
dobre i sprawiedliwe na zawsze
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.