Oda do Osła
O ośle, ryczysz z uporem refreny
Pycha, w twej dumie, bezduszna bywa
Wiesz jedno, a ta, co cię osiodłała
drugie
Pod prąd ciągniecie odmiennym rymem
I co chwilę poetce w klawiaturę kopiesz
Wystukujesz rytm stepując po literach
Przez swe długie uszy przesiewasz
metafory
Na oślanej stronce zawzięcie składasz
strofy
W oślolandzie znają wierszokletę wszyscy
Więc rywalizuje w warsztacie na odę
Frazeologiczny osioł ogonem laur chce
strącić
Lecz obca mu kultura i bezlitosny bywa
W konwoju zazdrośników wyżarł poetce
utwory
Na niby pomylił z chrupiącą marchewką
Zwycięzcy i głupcy mają wspólną cechę –
upór
Rosną w siłę kiedy dochodzą do żłoba
J.G.
Komentarze (19)
Cała prawda o uparciuchach i świńskich ryjach... :)
to taka oda
siedzących u żłoba.
każdy ma trochę z osła, więc wiersz po trosze dla
każdego.
pozdrawiam Jagodo, strzygę uszami :):):)
W zlobie zawsze jest cos do jedzenie, nic dziwnego ze
rosna w sile, dobra ironia;)
A osłów na pudy,
gruby i ten rudy.
Miłego dnia Jadziu widzę że o żłób się otarłaś.