Oda Do Pana Od Chemii
[przerwa długa, korytarz szkolny
ktoś tu jest wzrokiem bardzo namolny]
Och, Panie Sławku, Ach, proszę pana!
Ja chyba w panu się zakochałam
To takie niezręczne i niewesołe...
Bo by z panem być, mus skończyć tę
szkołę!
Och, Panie Sławku, Ach proszę pana!
To bardzo niegrzeczne, że tak zakochana
Niska i tęga, do tego namolna
lecz panie Sławku, inaczej nie można!
Pierwiastki mi ciągle chodzą po głowie
Konkretnie to jeden, dokładniej nie
powiem
A właściwości.. to coś, co z nóg zwala!
najczerwieńszym płomieniem się spala!
Żeby nam było bardziej namiętnie,
Może przejdziemy na "Ty" bezpamiętnie?
Substraty już mamy, lecz tylko ja
mielę..
Sławku! Ty wciąż o mnie wiesz tak
niewiele!
Pyta mnie matka, spytał raz dziadek
Czymże się różni owy przypadek
Co ta chemia rozbudza we mnie
Że chce mi się kochać, chce się
niezmiernie
Ja wam powiem tutaj dokładnie
Co mnie tak ciągnie, czego tak pragnę
Blady sweterek, uśmiech i oczy
(pedalski można pominąć głosik)
Och, panie Sławku, ach proszę pana!
To ja bezpamięci się zakochałam
To własnie ta chemia, z trzeciej "DE"
mruczy;
Szkoda tylko, że pan mnie nie uczy.
Komentarze (4)
Strasznie fajnie się ten wiersz czyta ++ :)
jak już trzecia klasa, to już niewiele zostało by
połączyć tę parę...
Poza określeniem "pedalski" wszystko ok. A moze się
czepiam? Tak czy owak głosuję.
o kurka gorący a zarazem smieszny wiersz pozdrawiam :)