Odchodzenie
A kiedy stąd odejdę paść się na łąkach
Pana
Ktoś okno w mym pokoju otworzy wcześnie z
rana,
Śmieciarze pod tym oknem ustawią swój
kontener,
Z szaf i półek wyrzucą wszystkie graty na
ziemię
I będą segregować – na to co można
sprzedać
I resztę do kontenera, bo już się sprzedać
nie da:
Pamiątki sam nie wiem po kim poobwijane w
gazę
Albumy z wojaży po świecie, pięć teczek
wycinków z gazet...
Ja będę w górze nad nimi, będę patrzył się
na to
I z każdym śmieciem ponownie będę odchodził
ze świata.
Aż wreszcie, kiedy wyrzucą me stare podarte
spodnie,
Popłynę sobie gdzieś w chmury, by z Panem
połączyć się godnie.
A słońce będzie jak dzisiaj i będą bawiły
się dzieci,
Któreś ocali mą kulę przed wyrzuceniem do
śmieci,
Potrząśnie i się pochyli nad cackiem
niebiesko-zielonym
I śnieg znów spadnie na chatę w zimnym
szkle zatopioną.
Komentarze (29)
Podzielam zdanie poprzedników :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Wszyscy by chcieli do nieba, ale nielicznym zależy na
spełnieniu warunków :) A bez tego...
Pozdrawiam
smutno się zrobiło - zawsze coś zostanie nawet mała
rzecz a będzie przypominać ...
pozdrawiam:-)
Dla niektórych ludzi nawet mała rzecz, bezwartościowa
dla innych, będzie miała sentymentalny wymiar.
Pozdrawiam Michale :)
Podoba mi się przekaz w treści i formie, a finałowa
kula rozczula, bo też taką miałam. Miłej niedzieli:)
ktoś powiedział, że nie trzeba przyzwyczajać się do
rzeczy.
wiersz dający do myślenia.
pozdrawiam :)
i to wszystko jest prawda (nawet zamki popadają w
ruinę)
Smutno dzisiaj u Ciebie...Też mam wszystkiego za
wiele. Ale zaczęłam porządkować.Trochę wędrowałam coś
się zawsze przywiozło - dla mnie ważne, dla obcych
rupiecie.Miłej niedzieli;)
antykwariaty, sklepy z antykami, z odzeżą i meblami
vintage, targi staroci, reszta do recyclingu tzn.
makulatura, niezdatne tkaniny...nie zapominajmy o
wierszach, które będą zapisane na serwerze, gdzieś w
odległym miejscu, dopóki nie wejdą jeszcze nowsze
technologie, zmiana cyfrowego systemu. Na grunt
zapewne będą zainteresowani. Budynek, nie wiem, do
remontu lub wyburzenia, Pozdrawiam
pójdę boso
Gdyby tak było z przedmiotami po zmarłych, to u mnie
straszy.
Ciekawa wizja, dość smutna muszę przyznać, ale może
warto póki co cieszyć się z chwil życia,
póki ono trwa, oby jak najdłużej, no i w zdrowiu, bo
wegetacja to nie jest fajna rzecz...
Serdeczności ślę :)
ja widzę swoją śmierć bardziej optymistycznie ... bez
płaczu i łez ... bo życie nasze kruche jest ... lecz
umieć je przeżyć i odejść z tego świata szczęśliwym to
już coś ... myślę że nikt nie będzie walczył o moją
koszulę ..bo to co mam podzielę przed śmiercią
sprawiedliwie ...
Przerażający tekst Pozdrawiam autora:))