Odchodzenie
A kiedy stąd odejdę paść się na łąkach
Pana
Ktoś okno w mym pokoju otworzy wcześnie z
rana,
Śmieciarze pod tym oknem ustawią swój
kontener,
Z szaf i półek wyrzucą wszystkie graty na
ziemię
I będą segregować – na to co można
sprzedać
I resztę do kontenera, bo już się sprzedać
nie da:
Pamiątki sam nie wiem po kim poobwijane w
gazę
Albumy z wojaży po świecie, pięć teczek
wycinków z gazet...
Ja będę w górze nad nimi, będę patrzył się
na to
I z każdym śmieciem ponownie będę odchodził
ze świata.
Aż wreszcie, kiedy wyrzucą me stare podarte
spodnie,
Popłynę sobie gdzieś w chmury, by z Panem
połączyć się godnie.
A słońce będzie jak dzisiaj i będą bawiły
się dzieci,
Któreś ocali mą kulę przed wyrzuceniem do
śmieci,
Potrząśnie i się pochyli nad cackiem
niebiesko-zielonym
I śnieg znów spadnie na chatę w zimnym
szkle zatopioną.
Komentarze (29)
W punkt Michale! Dla kogoś, to tylko „śmieci” - dla
nas - wartość sentymentalna, pozdrawiam serdecznie.
smutno się zrobiło,
:)
Więc nie tylko ja mam takie myśli...
Cieszę się zajrzałam po lekturze wiersza Anny.
Pozdrawiam Michale :)
Pięknie o śmierci. Niektóre stare rzeczy mają duszę i
znajdują nowe domy i kąciki w sercach, jednak wiele
pamiatak bliskich sercu ich właściciela staje się dla
innych bezwartościowym śmieciem. Dlatego warto, dopoki
można, samemu pozbywać się ze swojego otoczenia
przedmiotów zbędnych i tych, które budzą złe
wspomnienia. A są i takie, które kiedyś miały dla nas
znaczenie, a teraz nie wiemy już, co miały
upamiętniać.
Pozdrawiam serdecznie:)
'Z każdym śmieciem ponownie będę odchodził ze świata"
Dzięki Michał za zaproszenie,
że mogłam przeczytać Twój wiersz.
Wymowny wiersz, pozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiersz...
Ciekawy i smutny wiersz...
Miłego dnia:)
przysmuciłeś, ale taka prawda - jeśli nie my - to
sprzątać będą po nas...
Dziękuję wszystkim za komentarze. Nie boję się
śmierci, tylko stwierdzam, że przez długie życie tak
obrosłem rzeczami, iż taki "zabieg higieniczny" będzie
konieczny.
Krzemanko - już dawno nie mam takiej kuli. Kiedyś ją
miałem, a teraz ją przypomniałem dlatego, żeby
zakończyć wiersz jakimś ciepłym akcentem odnoszącym
się do rzeczy, które po moim odejściu będą już nikomu
niepotrzebne.
Im człoeiek starszy, tym częściej myśli...a kiedy
nadejdzie mój czas...
pozdrawiam serdecznie
Piękny, choć smutny wiersz. Pozdrawiam cieplutko
Michałku :)
Oj, to jest moja tematyka. Żyję pełnią, ale jakoś od
zawsze czuję może nadwrażliwie przemijalność i oddech
Kostuchy dlatego takie wiersze trafiają do mnie w
dwójnasób.
Do tego, miesiąc temu sam sprzątałem i wyrzucałem do
kontenera niepotrzebne rzeczy z mieszkania mojej mamy
:(
Wciąż człowiekowi dziurę w głowie wierci,
jakże to będzie po tej jego śmierci?
Pozdrawiam!
Smutny mocny wiersz ale piękny;)pozdrawiam cieplutko;)