Odchodzi jesień
Natura zawisła
wyzionęła ostatnie tchnienie
purpurą zalała
dotychczasowe istnienie
odcienie żółte czerwone brązowe
jak kwiaty porozrzucała
choć tyle miała przepychu
a już ginie w otchłani
coraz więcej brunatnej czerni
i deszczu budzącego melancholię
spazmatyczne chwile,
takie zamyślone
szum unosi się to znów znika
i znów martwa cisza
listopad coraz bliżej
dzień za dniem umyka
O jesieni niepojęta
przemijająca jak burza
jak życie człowieka
Komentarze (52)
no tak - nic innego tylko przyjąć. pozdrawiam
Dziękuję Elu.
Przepiękny wiersz, melancholijny. :)
Jesień skłania do refleksji jakby do ucha szeptała o
przemijaniu człowieka... dobra refleksja.
Miłego dnia Grażynko:)))
Grażynko ja czekam na wiosnę ale i jesień potrafi być
urokliwa...Pozdrawiam serdecznie
Do Turkusowej: często, jak mówimy, tak piszemy z
przyzwyczajenia.
Dzięki za zwrócenie uwagi.
Dziękuję Basiu serdecznie. Nie było mnie tylko trzy
dni, ale komentować, komentuję codziennie, wiadomo, że
wszystkich się nie obejmie, ale stałych towarzyszy
staram się odwiedzić.
Pozdrawiam.
Bardzo melancholijnie, taka jesień w ponurym wydaniu.
Myślę że chyba powinno być "odcienie", ale mogę się
mylić.
Pozdrawiam:)
Grażynko jakiś czas Cię nie było i powróciłaś do nas z
tak pięknie wymalowanym jesiennym wierszem Pozdrawiam
serdecznie:)
Dziękuję Andrzejku za Twoją ocenę i życzliwość.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękny, nostalgiczny wiersz Grażynko:) miłego dzionka
Dziękuję pierwszym Gościom.
Miłego dnia.
Obrazowo choć smutnie.
Pięknie powiązałaś jesień z życiem człowieka... Pod
wrażeniem :)) Moc serdeczności Grażynko :))
To prawda, jesień jest piękna.
Pozdrawiam jesiennie.