odchodzisz
mój Aniołek chce odejść
odlecieć
jest zdeterminowany
już spakował
wszystkie wątpliwości
wyprostował pogięte skrzydła
zdjął aureolkę
smutnie mówiąc,
że już jej nie chce
założył lęk
i wygodne buty
gdyż już nie potrafi latać
przesiąka łzami
jego i moimi
mówi, że kocha
i nic się nie zmieni
dobrze wiedząc, że kłamie
nie uśmiecha się już
a wisząca na jego szyi
czarna perła
przygniata go do ziemi
przygarbiony
z bólem w krzyżu
i klatce piersiowej
macha niepewnie ręką
mówiąc to,
czego obawiam się najbardziej
słyszę...
..."żegnaj..."
...tej co razem ze sobą, zabiera część mnie...
Komentarze (3)
aniołek..... został... i zostanie.... ale dokonuje
większej zbrodni niż własna śmierć... zabija wszystko
co dobre było w jej życiu przez miniony czas....
zabija w sobie uczucia i pewną przyjaźń... a tego nie
da sie wybaczyć i pewnie sam sobie aniołek kiedyś
splunie w twarz za tę zbrodnię....
wiersz bardzo dobry..trochę smutny..aniołek..zostanie
jeśli go zatrzymasz...
Czy to miłość nie spełniona? ona bardzo boli wiersz na
plus dość z głębią podoba mi sie;]