Oddechy do dechy
roli głównej nie gra stolarz
opuszkami myśli
wykułem twój czas
masz ciepłe dłonie
wnet odnajdą nas
oddechy rozpiętych
jak żagle ciał
falując po morzu
prześcieradeł fal
księżyc wpleciony
w bezkresne oczy
ile jest w nich dnia
ile w nich jest nocy
tańczyłaś przyodziana
w zapachy drzewa
w błękity chmur
w przestrzenie nieba
słuchałem tych szeptów
byłem ich echem
najcichszych dźwięków
niesionych grzechem
byłem twoją cząstką
piłem krople burz
lejące się z ciebie
w huraganie już
smak kobiecości
wypalał rozkoszą
rozwartych szczerością
skrzydeł co niosą
kwiaty ciszy
z mchu wilgocią
jedność była blisko
przepełniła wszystko
Komentarze (38)
Piękny erotyk.Pozdrawiam
Dzięki za odwiedziny i miłą ocenę
:-)
Bardzo delikatny i ładny erotyk
Pozdrawiam i życzę dalszych wzlotów
Jeśli nie stolarz, to pewnie muzyk, dlatego wszystko
się prawie zgrało. Oby tylko nie brakło oddechu...
Oj ładny erotyk .Pozdrawiam
Miłość na wieki, teraz o taką coraz trudniej. Piękny i
subtelny
erotyk, takie lubię. Pozdrawiam serdecznie.
Po prostu piękny delikatny =i ciepły
pozdrawiam pięknie:)
Bom stary już... :-D
Bardzo ładny,subtelny i ciepły erotyk,szkoda tylko,że
Autor pisze o podmiocie lirycznym w czasie przeszłym.
Serdeczności przesyłam:)
Dziękuję za komentarz
I gratulacje za zmysłowe pisanie swego wiersza
Pozdrawiam
Serdecznie
romantyczny delikatny erotyk
namietność aż płonie:)
romantyczny delikatny erotyk
namietność aż płonie:)
Niczym 'balety' na białej sali, przydałoby się
otworzyć okno i wpuścić świeżego powietrza i dalej w
tany, parkiet zbyteczny ;) Pozdrawiam z uśmiechem.
W tym sęk ;-)
aż duszno od tych oddechów, upalnie od namiętności ;-)
a "do dechy" to rozumiem, że chodzi o "do grobowej
deski", czyli na zawsze :-)